niedziela, 6 listopada 2016

To może trochę o przyjaźni...

To nie jest moja mocna strona. Nigdy nie spotkałam się z prawdziwą przyjaźnią.... Tak. Wiem, że to trochę dziwne, że osoba, która nie miała przyjaciela chce pisać o przyjaźni.  Wręcz przeciwnie! Miałam wielu "przyjaciół". I o tym wam opowiem.

Jako małe dziecko mieszkałam na małym osiedlu. :) Miałam swoją "ekipę". Ja moje cztery koleżanki oraz trzech kolegów. Przez kilka lat mocno się zgraliśmy. Wszystko robiliśmy razem. Do czasu... Gdy pewnego dnia podzieliliśmy się na dwie grupy przez głupią kłótnię. Zostałam tylko ja , (i tutaj nie podam prawdziwych imion, więc nazwijmy ich inaczej :) ) Laura i Paweł. Byłam od nich o trzy lata młodsza. W dzieciństwie nie sprawiało nam to problemu. Ale jak gimnazjaliści mogą się spotykać z dziewczyną z podstawówki!! Zostawili mnie. Byłam bardzo smutna. Jeszcze rok wcześniej mówiliśmy "Przyjaciele na zawsze .". Od tej pory każdego człowieka, który chciał się ze mną zaprzyjaźnić traktowałam przez pryzmat wcześniejszych wydarzeń. Postanowiłam, że będę miała wielu znajomych, ale nie będą to przyjaciele. I tak się stało. Mam setki znajomych. Każdy mówi mi "Cześć" na ulicach. Wszystkie weekendy mam "zarezerwowane" na spotkania z innymi ludźmi. Ale co z tego? Brakuje mi tej jednej osoby, której mogłabym powiedzieć o wszystkim. Nie łatwo mi teraz się zaprzyjaźnić. Przez moją wcześniejszą chęć bycia znaną osobą, spotykania się ze wszystkimi... straciłam najbliższych. Laura i Paweł mnie skrzywdzili, ale ja bardziej skrzywdziłam siebie. I co mam do przekazania? Proszę nie zmieniajcie się dla innych. Szanujcie przyjaciół, bo nie łatwo jest ich znaleźć.  

Czasem na blogu będą się pojawiać takie historie z mojego życia. Napiszcie mi proszę w komentarzu czy coś takiego jest interesujące :) 

4 komentarze:

  1. Zgadzam się nie łatwo znaleźć przyjaźń. Jednak czasami kiedy już myślisz, że taką znalazłeś coś Was rozdziela. Miałam parę takich przypadków. Raz przez inną przyjaźń. I to były najpiękniejsze lata mojego życia teraz "nie znamy się" od dwóch lat. Teraz jeszcze jedna się sypie przez chłopaka, a jeszcze wcześniej przez to, że się zakochałyśmy w tym samym chłopaku. Trudno rozpoznać w kimś przyjaciela, jednak mam też taką sytuację, że kiedyś nie lubiliśmy się z moim kolegą, a teraz on jest dla mnie jak brat i wie więcej niż ktokolwiek. Dzięki twój post dał mi trochę do myślenia. I jak sądzisz jeżeli pokłóciłam się z kimś i nie gadamy od kwietnia 2015 to ta osoba będzie jeszcze chciała ze mną pogadać lub przyjać przeprosiny?
    Pozdrawiam,
    Colorful

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak przeczytałam twój komentarz to zaczęłam płakać:( Miałam taką samą sytuację. Kilka lat temu mój przyjaciel wyjechał do Anglii. Obiecywał mi, że nigdy o mnie nie zapomni. Jednak stało się inaczej. Nie mamy ze sobą kontaktu od dwóch lat. Ostatnią wiadomość, którą od niego dostałam kilkanaście miesięcy temu to "wszystkiego najlepszego" Cały czas miałam nadzieję, że się do mnie odezwie. Teraz wiem, że może gdybym to ja zadbała o nasz kontakt byłoby inaczej. Spróbuj zacząć rozmowę jako pierwsza i nie czekaj. Pozdrawiam,
      Niecoinna

      Usuń
  2. Zbudować przyjaźń to bardzo trudna rzecz. Natomiast stracić przyjaciela jest bardzo łatwo. Chociaż jeśli jest prawdziwa przyjaźń, to byle kłótnia nie rozdzieli
    zmienicswiat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja za to zaprzyjaźniłam się z jedną dziewczyna w sumie przez przypadek,ale no przetrwało to jakieś 3 lata, była mi naprawdę bliska. Znalazła chłopaka, coraz mniej czasu dla przyjaciół, rozumiałam to , ale w pewnym momencie dla mnie wgl nie było czasu ;/ Jakoś tak się stało, ze się pokłóciłyśmy nie mam pojęcia o co. Nie miałyśmy ze sobą kontaktu przez jakiś rok, w ten czas wyszły jej różne kłamstwa na jaw , no i co? zadzwoniła do mnie jak chłopak z nią zerwał, a po paru dniach znowu miała mnie gdzieś, dlaczego? Bo znowu do niego wróciła. I gdzie tu sprawiedliwość ja się pytam? Też mam obecnie od groma znajomych, a 0 przyjaciół. Czasem brakuje mi takiego prawdziwego przyjaciela, podobno jeszcze tacy istnieją, także wiesz. Jeszcze może się udać :* Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń